Widok umierających rododendronów na przedwiośniu jest bardzo przygnębiający. Pytacie, co robię, aby ochronić je przed mrozem. Otóż na wstępie zapamiętajcie, że to nie mróz je niszczy, bo są dość odporne na niskie temperatury. Najbardziej szkodzi im zimowa susza, mroźny wiatr i ostre słoñce. I to właśnie przed nimi musisz chronć swoje rododendrony.
O zimie powienieneś myśleć już w momencie sadzenia. Ważny jest wybór odpowiedniego miejsca i sposób posadzenia. Rododendron powinien rosnąć w zaciszu, osłonięty innymi krzewami, drzewami, ścianą lub parkanem, które ochroni go od wiatrów i lekko ocieni przed ostrym słońcem. Przepuszczalna, zdrenowana ziemia zapewni odpływ nadmiaru wody w okresie mokrej pogody, zaś ściółka z kory pozwoli zatrzymać wilgoć i ochronić drobne korzonki, które znajdują się tuż pod powierzchnią gleby, nie tylko przed suszą i chwastami, ale także przed przegrzaniem latem i przemarznięciem zimą. Ściółka zimą musi bć znacznie grubsza niż w pozostałych porach roku. Ważne jest także zaprzestanie nawożenia w koñcu lipca, aby rośliny zdążyły przygotować się do zimy.
Przed samym mrozem rododendrony potrafią dzielnie się bronić. W okresie ujemnych temperatur ich liście zwijają się w rurke. Robią to, by zmniejszyć powierzchnię parowania. Tak przyczajone mogłyby przeżyć zimę bez szwanku. Ale niestety cały plan psuje im przerażająco silne słoñce, które nagrzewa liście. W nocy mróz ścina rozgrzane liście, a zwłaszcza ich środkowe części, bo brzegi są podwinięte. I właśnie od tej huśtawki temperatur na przedwiośniu na liściach powstają brunatne przebarwienia biegnące od ogonka do czubka. Ogrodnik, który nie ma pojęcia, co zaszło, myśli, że te przebarwienia to choroba i stawia na krzewach krzyżyk. A właśnie wtedy trzeba je ratować. Takie zesztywniałe, zbruntanione rododendrony trzeba wiosną mocno i często podlewać. Niech nie zmyli cię pozorna wilgoć w glebie.
Trzeba im dać pić zarówno od dołu, czyli podlać korzenie, jak i zraszać od góry, aby nawilżyć je dolistnie. Nie wystarczy podlać raz, ani nawet kilka razy, trzeba to robić cierpliwie nawet przez miesiąc, aż liście odzyskają sprężystość i normalny kolor. Jeżeli szkody wyrządzone przez słoñce i mróz nie są dotkliwe, roślina szybciej wróci do normy.
Zimą rododendronom szkodzi nie tyle mróz, co wysuszający, zimny wiatr, zwłaszcza północny i wschodni oraz ostre słoñce. Sam mróz, nawet mocny, nie zaszkodzi im tak jak niewielki mróz w połączeniu z wiatrem. Te rośliny mają duże, mięsiste liście, a więc wyparowują bez przerwy wilgoć, której zimą, niestety, nie mogą uzupełnić, bo korzenie tkwią w twardej, zamarzniętej glebie. Dlatego tak ważne jest dostarczenie im jak najwięcej wilgoci przed nadejściem mrozów, a potem także w ciągu zimy. Na pewno zastanawiasz się, jak podlewać krzewy, kiedy ziemia jest zmarznięta.
Przede wszystkim podlej dobrze przed mrozami, w listopadzie i na początku grudnia. Daj po wiadrze wody na krzak. Aby się nie rozlała i dotarła do korzeni, uformuj wokół misę z kory lub z ziemi i lej wolno, aby woda nie uciekła na boki Zimą podlewaj podczas odwilży, a jeżeli ziemia jest cały czas mocno zmarznięta, zraszaj liście. Młode krzewy, a zwłaszcza nowoposadzone mają większe kłopoty z pobieraniem wody, gdyż ich system korzeniowy nie jest jeszcze dobrze rozbudowany.
Oprócz odpowiedniego posadzenia, podlewania, nawożenia, ściółkowania rododendrony wymagają umiejętnego okrycia na zimę.
W A Ż N E : nie należy okrywać zbyt wcześnie, bo to utrudni roślinom naturalne hartowanie się przed nadejściem zimy. .Właściwa pora to taka, kiedy ziemia jest już na stałe zamarznięta na kilka centymetrów, a powietrze ma ustaloną (mniej więcej) temperaturę kilku stopni poniżej zera. Dlatego przede wszystkim przygotuj odpowiednie materiały: włókninę, maty słomiane lub trzcinowe, drobną siatkę szkółkarską, worki jutowe, parawany z desek, paliki, gałęzie iglaste. Oczywiście nie musisz mieć wszystkich wymienionych okryć, wybierz te, do których masz dostęp. Jest jeden warunek: okrycie musi być przewiewne i najlepiej by miało jakioś otwór od góry albo z boku, aby można było w przypadku zimowych ociepleñ nieco je zluzować i dopuścić do środka krzewu trochę świeżego powietrza. Jeżeli ustawiasz coś w rodzaju namiociku, rób to tak, by jeden z jego boków można było odsłonić w czasie ocieplenia, a w razie powrotu silnych mrozów znowu zasłonić. Podobnie postępuj w przypadku okrycia włókniną.
Oprócz parawanów, namiocików i innych osłon bardzo ważna jest ściółka z kory usypana w formie wału, która przytrzymuje dolne brzegi maty i jednocześnie ułatwia podlewanie zimą, bo zapobiega rozlewaniu się wody. Jeżeli nie masz kory, rozłóż grubą warstwę torfu, albo dodatkowej ziemi. Ziemią możesz też obsypać dół okrycia, aby osłonić szyjkę korzeniową przed wiatrem.
Lucyna Grabowska, ogrodniczka
Więcej o uprawie rododendronów przeczytacie tutaj